sobota, 9 sierpnia 2014

gubię się

Tak dawno mnie tu nie było... Co mam napisać? 
Co się działo na przestrzeni tego pół roku?
Nie pytaj mnie co u mnie, i tak mnie nie zrozumiesz,
że emocje swoje tłumie, no i czuje się jak w trumnie,
nie umiem się pogodzić, ze swoim życiem w samotności w tłumie. 
Starałam się poukładać sobie życie od nowa, myślę, że pomogły mi w tym moje pasje, którym poświęcałam się w 100%, odcięłam się od tych którzy podcinali mi skrzydła, nie miałam czasu na imprezy, nie miałam czasu myśleć o głupotach i to było dobre chociaż czasami brakowało mi chwili odpoczynku... a teraz wakacje to trochę odpuściłam, odpoczywam i sumie źle się z tym wszystkim czuje, za dużo ostatnio myślę i gubię się tym wszystkim. Choroba dziadka. Rak. jednym słowem-masakra. Ciągle coś. Nie dowierzam jak choroba wyniszcza człowieka, jedno zabija a rozwija w organizmie ogrom innych przypadłości. Dziadek zastępuje mi ojca, jest dla mnie bardzo ważną osobą, przez ostatni czas wszystko kręci się w okół niego i o niczym innym praktycznie się nie mówi w rodzinie. Pozostała tylko wiara. Musi być dobrze. 


Sumienie mówi mi o kontakcie z ojcem. 
W sumie nie mam już żalu, to postęp. 
Nic nie jest takie samo jak przedtem. 
Za dzieciaka widziałam to w innym świetle. 
tak dokładnie jest, nie mam już o nic żalu, nie chcę już nawet utrzymywać kontaktu, szczerze nie zależy mi już na tym, chyba dojrzałam, odbijam od nieistotnych kwestii, w zasadzie to nie wiem co mam o tym myśleć.


 Nigdy nie byłam typem samotnika, 
dziś łapię się na tym, że ich unikam....
Czasem wolę posiedzieć sama, niż widzieć te fałszywe twarze, czasami mam już dosyć, nie chce słuchać wywyższania się nad wszystkich, planowania akcji, do których nigdy nie dojdzie, 
ludzie są biedni bo ich cele są biedne, dlaczego każdy dużo gada, a tak mało robi? to żałosne....

Brakuje mi miłości? Kiedy mi się kurwa w końcu ułoży w tej kwestii?  Chcę być szczęśliwa i dać komuś szczęście. Ja chyba nie wiem jak to jest być kochaną... brakuje mi tego... strasznie, z dnia na dzień co raz bardziej...już tracę wiarę, że kiedyś w końcu będzie dobrze, wtedy chowam twarz w ręce, a każda samotna sekunda, jest jak gwoźdź w moje serce.... ja wiem, że nic na siłę, dlatego poczekam, może moje szczęście jest duże i idzie do mnie małymi krokami? 
Czasami wątpię we wszystko, mimo, że na ogól jestem optymistką.... ;)

wakacje wakacje,
 szkoła, potem już studia-jak dobrze pójdzie.
nie wiem nic.
robota.
rodzina.
boje się przyszłości.
dom.
dzieci.
boje się życia.
nie wiem jak to będzie.
boję się śmierci.
potem nie ma już nic.
ktoś w ogóle zatęskni?





Nie wiem już nic. Gubię się cały czas gdzieś,
tracę wyobraźnię, pomóż mi wstać.
Co jest dziś wyraźne - dla mnie we mgle.