niedziela, 31 lipca 2011

53.

Nic już nie jest takie samo choć wydaje mi się że, myślisz o mnie, że nadal Ci zależy....




mam rozkminę na notkę ale nie chce mi się pisać.  dzisiaj cały dzien prawie na orliku. kosz, noga, "siatka". boli mnie kręgosłup i kłuje serce. dobranoc.

edit: Coś tam chyba dotarło do tej mojej pustej główki, bo na pytanie "jak tam sprawy z ******?" odpowiadam "niech spierdala". Dobrze! Będę teraz zimną suką, bez uczuć. Nawet dzisiaj o tym gadałam z Wiśnia o_O Znalazłam kogoś kto mnie zrozumiał ;o To dziwne. Nigdy nie lubiłam o tym mówić, bo to głupie, naiwne, jestem głupia bo jestem naiwna. Wróć! Byłam. Nie chce więcej pytań,  jak na razie dobrze leci. Jebać uczucia!  Chyba zawszę będę singlem  ;))  Swoje już wycierpiałam. 
nie piszę już bo zanudzam ;P

czwartek, 28 lipca 2011

52.

każda piosenka ma swoje wspomnienie.


Nie chcę mi się w ogóle tu pisać, nie chcę mi się opisywać swoich dni, co robię itp bo codziennie jest praktycznie to samo. No właśnie. I tu mam rycie, smutno mi :(
Nie siedzę teraz na Mkwa, siedzę na juveni i na leszczyńskiego i już wonty jakieś, czuje, że ploty się już jakieś potworzyły, jestem tego pewna na 95% :<  Jakoś nikt z nich przez całe moje życie nie powiedział mi żebym z nimi siedziała,no oprócz kilku melanży. Kiedyś było inaczej, teraz się pozmieniało,  w sumie szkoda, bo lubię tych ludzi, szkoda, że bez wzajemności.
I tak oto minęła sobie połowa wakacji, a nawet ich większa część. Nie wiem kiedy mi to uciekło. W sumie można ten czas uznać za zmarnowany. Na sam początek wakacji przypał był ale w sumie są  jakieś plusy, bo nauczyło mnie to trochę i dało do myślenia. Cieszę się też, że wytrzymałam miesiąc bez szlugów i prawie miesiąc bez alko, nie wierzyłam w to, że wytrzymam.
A miało być tak pięknie..... Miało być "wakacje-codzienne libacje", a wyszło "wakacje-codziennie altana".
Jakoś się żyje. Jest spokój, nic się nie dzieje, stęskniłam się już za melanżami, za Amareną, Strongiem, Harnasiami, Wiarem, działką, fica ;((  ale nic już nie jest takie samo. nigdy już nie będzie *łza spływa po policzku*.
Matka na nic mi nie pozwala, jeszcze po tym co się dowiedziała :((  Nie mogę jechać pod namioty, na ognisko, na żwirkę....Pojebać takie coś mogę. Mam nadzieję, że za rok będzie inaczej.... + chce jechać na jakąś kolonie, pić, pić, zaliczyć zgona ;3 przynajmniej matka by o tym nie wiedziała.
I chyba przestaje mieć obseję na jego punkcie (kochanie/zauroczenie, nie wiem jak to tam sie nazywa), na szczęście. 7 mies. za późno, 7 miesięcy płakania w poduszkę i zbędnych nadziei +kłucie serca... żegnam to wszytko mam nadzieję :)

wtorek, 26 lipca 2011

50.

W zerówce wszystko było łatwiejsze. Kłótnia z przyjaciółką polegała na tym, że ona wzięła ulubioną lalkę Barbie. A i tak po 15 minutach, przyniosła mi ją i było wszystko dobrze. Miłość polegała na rysowaniu serduszek na kartce i dawaniu jej koledze, który ci się podoba. Czemu teraz tak nie jest? - Kłótnia z przyjaciółką o chłopaka, może trwać nawet 3 miesiące. A miłość polega, na płakaniu w poduszkę i wpadania w nałogi.

 

 

chujnia

piątek, 22 lipca 2011

48.?

"w spokojnym brzęku butelek, odnajdę spełnione nadzieje. upiekę się jak kartofelek i nigdy juz nie wytrzeźwieję. jak frytka się zetnę w oleju i spalę się skrętem do szczętu"


wczoraj byłam chwilę na altance, Hubert przyszedł i była zamuła więc się zwinęłam, byłam na basenie. Wróciłam ze świadomością, że omija mnie impreza ;/
Ide na chwilkę do babci bo matka mnie poryła o_O i na alatankę :)

czwartek, 21 lipca 2011

47.

 spoko - jedź mnie od najgorszych, wymyślaj na mnie brednie i napierdalaj ile wlezie , tylko mam jeden, pierdolony warunek, na który najwyraźniej Cię nie stać - patrz mi w oczy robiąc to wszystko, skurwielu.

 siedziałam chyba do 4 na gadu i zaspałam, rano się budzę, 9 wiadomości, jakaś muzyka leci ale spoko. Wyłączyłam to i poszłam spać dalej, wstałam o 13.30. Poszłam na chwilę do tata, wkuriłam sie bo miał wyłączony telefon, a nie wiedziałam czy jest nad Sanem czy w domu ale poszłam do domu, po drodzę się dodzwoniłam i był w domu, wkurwiłam się bo domofon nie działał, a tato fona nie odbierał i nie miałam jak sie dostać... Dzwoniłam do wszystkich do kolei, dopiero jakaś 4 osoba mi otworzyła. Moja Amelka jest  taka zajebista, przytulała się do mnie i jest taka słodka <3 haha :D potem była śpiąca i płakała i już nie była taka słodka... ale w sumie nie mogła zasnąć, potem Gosia przyszła ale coś atmosfera nie teges ;/  więc się zwinęłam. Przyszłam do domu gdzieś o 19 i nie chciało mi się siedzieć w nim, więc poszłam na altanę. Zmokłam po drodze bo padało.... masakra ;d Elvis jak zwykle coś pierdolił, konaliśmy ze śmiechu :D Potem wszyscy grali na telefonach, ja z Zygą w Icy Towera, cwaniak, 2 miejsce zajął na moje wszystkie ;x   no i nam się znudziło i była zamuła bo reszta grała -.-  Więc posiedziałam chwilę i poszłam do domu. Jeszcze na bramie chwilę ale nie zbyt miła atmosfera. tam :/

 Zrozumiałam wreszcie, że to nie ma sensu, dzisiaj sobie to uświadomiłam, szkoda, że 7 miesięcy za późno.








środa, 20 lipca 2011

46.

Wkurwiam się gdy słysze dźwięk sms myśle że to ty i rozczarowanie. Czytam a tu : "Gratulacje! Wygrałeś bmw, wyślij jednego sms a on będzie twój " kurwa, to tak samo jakby "Gratulacje! On cie kocha, daj mu dupy a będzie twój ! "


siem
wcozraj nie pisalam
ale bylam wkurwiona ogolnie cały dzien
mialam isc do galerii z Wisnia i Sandra ale one poszły wczesniej
i oczywiscie leszczynskiego i juvenia i gralam w króla i w 21 z jakimis typami :D
dzisiaj bylam z Magda w galerii, potem na basenie z Ala no i potem turniej i altanka ;d
ale zwinęłam się wcześniej ;d

poniedziałek, 18 lipca 2011

45.

Z nimi tworzę sztukę, każdy dzień daje naukę. Poparcie, szacunek, wiara i siła. Sztuka prawdziwej przyjaźni, która z tropu nas nie zbiła. Wiele spięć i krzywych akcji, wtedy on przymruży oko. Były nieciekawe dni,najważniejsze, że jest spoko

ale zjebany dzień
niedziela w sumie
zamuła cały dzień
Sandra na kacu :D
reszta zjarana ;d
więc cisza xD
nie ma co pisać -.-

niedziela, 17 lipca 2011

44.

Uzależnienie od miłości przebije nawet alkohol , nikotynę , narkotyki , komputer , internet , telefon i inne uzależnienia. Teraz 86 % młodzieży chodzi jak naćpana od miłości



jaką mam zrytą banie -.-

sobota, 16 lipca 2011

43.

Wiesz, że nie jaram, weź za mnie bucha. Głęboko w płuca, za wszystkie nasze dni...


i nikt nie wierzył że wstanę przed 12? ha! troche wiary w siebie (we mnie w tym przypadku) ludzie :D
o 12 byłam juz na nogach, na 13 basen, rozwiązałam wreszcie problem z tym karnetem :P potem na miasto jeszcze na małe zakupy i do domu na chwilę, potem do babci na chwilę i na altankę i na juvenie.
Złamałam swoje postanowienie i jestem na siebie zła ;/
tyle na ten temat.

piątek, 15 lipca 2011

42.

Jak do ludzia tuli się ludź, to ludź do ludzia musi coś czuć.Albo jest najebany.

wstałam o 12 ;o
kurwa, postępy
13-17 opalanko,spaliłam sobie lekko plecy ale ok, pogryzły mnie bąki i mi to spuchło masakra, cała jestem spuchnięta ;(( do ego mam katar. jebane alergie ;/   na 18 miałam iść na basen
to poszłam na leszczynskiego do Wiśni, Magdy, Sandry, potem reszta przyszła :) na juveni w siatke graliśmy :D
ostatnie dni są fajne tylko trochę mi czasu brakuje ale nie narzekam :)
jutro muszę pare rzeczy załatwić, mam nadzieję, że nie będzie takiego upału jak dziś ;o
a potem pewnie na juvenie  grać w nogę ;)




czwartek, 14 lipca 2011

41.

Jakbym mieszkała razem z moimi przyjaciółmi to ten dom nazywał by sie psychiatryk.

 


- Ej ale ja nie chcę tyle, ja chce jedną

-Nie ma szynki!

 

-Bąk mnie ugryzł

-Co? Zimno Ci?

 


 Wróciłam coś przed 18, szybko się wykąpałam, umyłam włosy, wysuszyłam, wyprostowałam i o 19 poszłam z Wiśnią i Magdą po Alę, potem na juvenie i tam z Paulą, Siwą, Sandrą, chwilowo z Elvisem, Miśkiem, Kubą, Olem i resztą...    później już  zamuła była, wszyscy poszli więc wróciłam coś koło 21.

 

środa, 13 lipca 2011

40.

i może faktycznie jestem zbyt agresywna po alkoholu, ale wiem , że mogę sobie na to pozwolić - bo mam świadomość , że są ludzie którzy w odpowiednim momencie złapią mnie za szmaty mówiąc 'stój tu kurwa i się ogarnij! '.

wstałam dziś przed 13 ;o
Doma przyszła. Byłyśmy w rynku a potem grałyśmy w karty na balkonie, wiatr nam porwał jedna ;/
Potem Ala przyszła i poszłysmy na basen. Ala rozwalila warge bo zajebala o płytkę ;o
a mi odpadł paznokieć, luz. Przyszłam do domu, przebrałam sie i poszłam biegać z Ala ale przebiegłam pół kółka i mi się odechciało. Siedziałam z Ciiastkiem, Olem, Wiśnia, Sandrą i Magda, a Ala biegała, potem siedzieliśmy na altance i odprowadzili nas kawałek. wrócilam cos o 21.30 i dupa, zmęczona jestem ;d

poniedziałek, 11 lipca 2011

39.

'każdy był ponad każdym , nie było choć odrobiny miejsca na jakiekolwiek uczucia . liczyła się chwila , melanż i hajs na fajki . gdy okazywałaś choć cząstkę niewinnych emocji- odpadałaś z gry.'

wczoraj byłam z Ala w galerii i na frytkach w lechu ;d
jest środek lata, a mnie boli, głowa, gardło, uszy,oczy i mam katar i ogólnie masakra, nie wiem czy to przez alergie czy się przeziębiłam (?) nie wiem co dziś będę robić, może z Doma pójdę gdzieś.

sobota, 9 lipca 2011

38.

Czasem zrozumieć to wszystko jest tak trudno i ciężko sobie wmówić, że życie jest próbą, że ktoś ułożył ten plan precyzyjnie, kiedy odchodzą szybko ci, którzy żyli tak niewinnie.

ojeju padam  -.-
dzisiaj stwierdziłam, że można się fajnie bawić bez alko :)
a więc wstałam o 13, Wiolka nie mogla iść na basen, Doma napisała czy wyjdę to ok. Byłyśmy w tesco i potem siedziałyśmy u mnie na balkonie i grałyśmy w karty. Koło 16.30 pojechałam na grilla.  Zajebista atmosfera i wgl ;P Turniej w badmintona, 4 miejsce, przejebałam :D gospodarze wygrali ale jakaś gówniara zgarnęła puchar. masakra, wypadłam z formy.... Padam na ryj ogólnie ;]
wróciłam w sumie niedawno, zapomniałam o meczu ;o ale idę już oglądać, może wcześniej pójdę spać. elo ;p

37.

- 562426 243 . - że co ? - spójrz na klawiaturę komórki i się domyśl..


dzisiaj zamuła.
miałaść z Wiolka ale jej mama nie pozwolila -.-
byłam chwile na rewirze z Zioberkami i z Dyziem i na siemiradzkiego
na basen nie poszlam ;/ może jutro.
i jutro ognisko i "turniej" haha ;)

piątek, 8 lipca 2011

36.

miłość, uczucie, radość, płacz, lament, tęsknota, histeria, zauroczenie, uczucie, smutek, złamane serce, nienawiść. wymieniać dalej?
miałam nie spać dzisiaj ale oglądałam tak nudny film że zaspałam (gdzieś o 5)   -.-
obudziłam sie koło 15, wkurwiona, no bo przecież miałam wstać o 8  ale luz
wykąpałam się i przyjechała Wiolka, byłyśmy w rynku, spotkałam Sylwie ;3
potem poszłyśmy na juvenie i na leszczyńskiego siedziałyśmy -.-
przed 21 pojechałyśmy do kauflanda :)   kupiłam najwiekszy  słoik nutelli, moje plany z odchudzsaniem poszły sie jebać -.-   masakra, zjadłam 3 bułki ;o  i Wiolkę odprowadziłam o 22.30 i w sumie wróciłam zaraz ;P
dziś basen otworzyli więc pewnie jutro pójde ;d



środa, 6 lipca 2011

36.

Chciałabym z Tobą porozmawiać, tak po prostu, o niczym szczególnym.


jak ja uwielbiam nie spać do 8.
Oglądałam wróżkę, rozmowy w toku, American Pie 7, Hooligans (po raz 3 ale chyba dopiero teraz zrozumiałam ten film, aż się wzruszyłam ;d ) i o 8 sie "na chwilę" położyłam i obudziłam sie o 14.30 ;//
masakra. nie chce tak ;((
jeszcze ta pogoda.....kurwa.....


Życie Peta Dunhama nauczyło mnie, że trzeba walczyć o swoje. Jego śmierć nauczyła mnie, że czasem trzeba odpuścić. /Matt
Kto parę razy dostał po ryju i wie, że nie jest ze szkła, ten czuje, że żyje./ Matt

Pete <3 









wtorek, 5 lipca 2011

35.

Czy miłość znika od pstryka? Od takiego pstryknięcia palcami? Czy wtedy już to nie jest miłość, tylko po prostu fatalne zauroczenie, które nie pozwala jeść, spać, patrzeć w inną strone?

wczoraj Wiolka mnie obudziła dzwonkiem do drzwi bo się sprała ;d
więc wstałam i się ogarnęłam, a ona śmiała :D
potem przyszła Kluska, a Wiolka poszła. Poszłyśmy do galerii i potem u mnie,posiedziałysmy na fotka.tv i ona poszła. Zamuła ;d  Oglądałam wczoraj Dziennik nimfomanki, spoko film ;d i zaspałam po 3, obudziłam się chyba o 14.30 ;o  a właściwie matka mnie obudziła. masakra. zdecydowanie za długo śpię.
no i wstałam, a już 17 ;/  zajebisty dzień, nie ma co.
a i dostałam bana na wgrywanie zdjęc i nie mogę na live gadać, koniec zabawy :((







poniedziałek, 4 lipca 2011

34.

moja nieobecność chyba nie zrobiła na Tobie wrażenia.


przeszłam sie dzisiaj trochę ;d
ale zimno  i cały dzień deszcz pada
cały czas jem z nudów -.-
zaraz się zrzygam -.-
nie wiem jak dzisiaj z moim spaniem będzie, idę narazie filmy oglądać, mam tam jakieś 4 jeszcze nowe :P



niedziela, 3 lipca 2011

33.

nienawidzę , gdy ktoś mówi , że życie jest piękne . po prostu cholernie mu zazdroszczę , że jest w stanie powiedzieć coś takiego , że ma ku temu powody .

całkiem fajnie nie spać do 8.
połozyłam sie po 24, nie mogłam spać to włąćzyłam sobie film, w sumie fajny był, o 2 stwierdziałam ze pojde spac ale nbie moglam zasnąć więc oglądałam wróżkę, o 3.30 jakieś pojebane ptaki zaczęły gwizdać, a o 4 zrobiło się jasno i juz całkiem nie chcialomi się spać, pooglądałam 2 częśći American Pie, które znam na pamięć :D zjadłam, postrzelałam w ściane z papierków z kinderków, koło 6. o 8 stwierdziłam że sie położe na 10min i wstanę, no ale jakoś tak obudziłam się o 14 i idę sie ogarnąć i wychodzę -.-
dodam coś potem.

piątek, 1 lipca 2011

32.



Chciałabym z Tobą porozmawiać, tak po prostu, o niczym szczególnym.

dzień z Domą, rozmowy z jakimiś przystojniakami i juvenia, ogólnie zimno trochę ;d
jakoś się żyje

31.

I melanż za melanżem.Mówię,że w przyszły piątek to już się ogarnę, taaaa tylko tak mówię.



gadałam z Sasem na gg do 3:30 i dzwoniłam do Kluski żeby jej życzyć  dobrej nocy, wkurwiła się xD spałam do 13.30 :D chciałam gdzieś iść ale pogoda jakaś chujowa trochę ;/
w chuj mi smutno z powodu jednej sprawy :(((