niedziela, 23 października 2011

63.

 Każdy przyjaciel może nagle stać się wrogiem.

Pozmieniało się ostatnio trochę. W piątek byliśmy na spotkaniu z byłymi narkomanami. Kolah (raper), nigdy bym nie powiedziała, że tyle przeszedł, drugi: Adaś, przezył więcej ale nie mam czasu o tym pisać. W każdym razie było ciekawie i nawracam się, pokazali, że Bog istnieje :D Byłam dziś w kościele :))
Nigdy żadnego narkotyku  ;) W czwartek była wywiadówka. Troche lipa, musze się pouczyć trochę ;P Nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim.... o nim...  jeszcze ten sen, niby fajny ale pojebany...

piątek, 14 października 2011

62.

Szczerze? Cholernie mi na nim zależało, bolało przechodzenie obok niego na ulicy, słuchanie jego głosu, patrzenie w jego źrenice, całe przebywanie w jego towarzystwie.Cierpiałam widząc jak z dnia na dzień jest coraz bardziej kumplem, niż osobą z którą a nuż wyjdzie coś poważniejszego. Na chwilę obecną nic się nie zmieniło.Nadal uważam, że jego oczy są niczym z kosmosu, ma wręcz idealny tyłek, a mięśnie na jego klatce są najcudowniejszym labiryntem na Ziemi. Jednak przy tym wszystkim najbardziej doskwiera mi jeden fakt - byłam zbyt słaba, by walczyć,a teraz jest za późno.





Ogólnie to zrobiło się zimno i nieprzyjemnie, znów wrócą te smutne wieczory :<  Nie lubię tego.
Ale może będę mieć teraz więcej czasu, bo nie będę już tak długo przebywać poza domem, może wreszcie zacznę się uczyć, moje oceny to jakaś masakra. Nie mam czasu żeby tu pisać. Raz na jakiś czas się odezwę ;)







piątek, 7 października 2011

61.

a gdybym miała miliardową pewność, że tego pieprzonego jutra nie będzie - już byś wiedział,wszystko.



-Czekam na Twój ruch
-Jak się zmienisz

a więc zmieniam się, dla Ciebie wszystko ;)