poniedziałek, 25 czerwca 2012

Od kilku dni dręczy mnie poczucie samotności. Brakuje mi osoby z którą mogła bym porozmawiać, przytulić,wyjść na piwo. Moi pozorni przyjaciele nie odbierają, nie odpisują.... Nie mam na nic siły, jestem przytłoczona tym wszystkim, tym ciągłym  smutkiem, melancholia, tęsknotą za osobą, która jest dla mnie wszystkim, a ja dla niej nikim. Nie mam siły. I nie chodzi tu o siłę fizyczną. Nie mam siły by stać rano z łózka, pójść do szkoły, spędzić te kilka ostatnich dni z klasą, z osobami, z którymi mogę się już nigdy nie zobaczyć. I tak strasznie nie chcę tych wakacji, nie chce odchodzić z tej szkoły, nie chcę iść do innej i chociaż jeszcze tam nie poszłam to już żałuje wyboru. To wszystko mnie przytłacza i sprawia, że nie potrafię normalnie funkcjonować. Siedzę przed komputerem, słuchając smutnych piosenek i rozmyślając nad sensem życia zadaję sobie pytanie czym jest szczęście i gdzie go szukać, ale nie potrafię na nie odpowiedzieć. Wciąż czekam.... może w końcu los się do mnie uśmiechnie, może kiedyś nauczę się kochać na nowo.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz